Pada deszcz

Pada deszcz. Od tygodnia. Zaczęło padać zaraz po Wielkiej Nocy i do tej pory nie przestało. To znaczy przestało, bo nie pada non stop, ale codziennie. Z reguły pada do siódmej, ósmej rano, potem jest trochę spokoju – tak do piętnastej, szesnastej, kiedy to następuje urwanie chmury, w kilka minut …

Rozważania o narodzie i państwie

Państwa Europy zachodniej padają ofiarą semantyki. Gdy w XIX wieku kształtowało się współczesne rozumienie narodu, w Europie środkowej poszczególne grupy etniczne były rozerwane pomiędzy trzy mocarstwa – niektóre, jak Polacy, nawet podzielone. Państwa były organizmem niezależnym od narodowości obywateli. Stąd te dwa pojęcia – naród i państwo kształtowały się w …

Cliché, banały i kilka słów o symbolach

Tak, wiem, dawno nie pisałem. Cóż, zapewne taka “regularność” przestała Was dziwić. Teraz przynajmniej będzie ona uzasadniona. Razem z publikacją tej notki oficjalnie rozpoczynam nowy etap mojego blogowego życia.  Zapraszam do czytania mojego nowego bloga – Le cliché provençal. O tytule, jego pochodzeniu i całym blogu możecie przeczytać w notce …

Poczuć raj

To nie będzie recenzja, chociaż zacznę od polecenia Wam filmu, który pewnie duża część zna, bo zdążył się on wpisać do klasyki kina. Polecam włączyć sobie motyw przewodni z filmu, jako podkład muzyczny do lektury. Miłego czytania. Cinema Paradiso Giuseppe Tornatore. Tytuł, nie wiedzieć czemu, przez polskiego lektora czytany z francuska, …

Fachowcy

Jakoś ze dwa tygodnie przed świętami mój blok obrósł rusztowaniem. Znowu. Ktoś bardzo mądry wymyślił, że grudzień to dobry moment na rozpoczęcie ocieplania. Ocieplili, ale teraz trzeba jeszcze pomalować i położyć skutą w grudniu płytkę na balkonach. No więc rusztowania. Przez dwa tygodnie padało, do świąt nie zauważyłem w okolicy …

Stulecie głupców

Witajcie w Nowym Roku! Wszystkiego najlepszego na ten nowy, DWA TYSIĄCE piętnasty rok. Od roku dwutysięcznego minęło już piętnaście lat, od czternastu mamy XXI wiek. Hura. Zastanawiałem się ostatnio, jadąc drogą E372 na trasie Hrebenne-Lublin, nad głupotą. I to, o dziwo, nie głupotą użytkowników drogi, a presupozycją ich głupoty, której …

Rzygające dynie, seksowne wiedźmy, rycerze ortalionu

Witajcie po długiej przerwie! Wytłumaczę się na końcu, żeby nie zaśmiecać notki. Wróciłem właśnie ze spaceru po Śródmieściu (oczywiście stołecznego miasta Lublina). Jestem przerażony dzisiejszym “świętem”. Ale nie dlatego, że uważam je za zamach satanistów, neopogan i lewaków-liberałów na naszą polską, katolicką tradycję. Myślę, że nikt tego nie planował, nie …